czwartek, 22 kwietnia 2010

Zerżnij mnie, tu. Teraz!

Błądzę niepewnie wzrokiem, nie wiem też gdzie podziać swoje dłonie - wszystko wychodzi mi nagle tak niezgrabnie. Zatrzymuję bezwiednie wzrok na przypadkowych ludziach, którzy stają sie świadkami najbardziej wyuzdanych myśli.   "Zerżnij mnie, tu. Teraz!"
Nie mogłam nic ukryć, nie byłam wstanie kontrolować tych wszystkich reakcji zachodzących pod wpływem kilku zdań, które napisales.

Jednostronny uśmieszek i przymróżone, błyszczące oczy. To tyle, a jednak tak wiele żebyście to zauważyli, wy, przypadkowi którzy mnie dziś mijaliście.


Mail, jeden z tych porannych. Krótka konwersacja ociekająca słowami, które palą moją podświadomość. Z podświadomości przedostają się do podbrzusza, tam jest scena.

wtorek, 20 kwietnia 2010

Good bye Peter...




Many thx, for all....

                                       ...and see U there.


poniedziałek, 12 kwietnia 2010

e-Mail

Od bardzo już dawna, nie istnieje dla mnie nic wpanialszego - w ciągu całego dnia - niż przeczytanie od Ciebie maila. Maila o poranku. Takiego ociekającego marzeniami które czekaja na spełnienie lub takie, które są wiecznym wspomnieniem.  Kiedy jestem jeszcze spiąca i śniąca, niewybudzona... a jednak już zdolna do przeczytania tych kilku linijek, które wypłynęły" spod Twoich palcy - zmieniają cały mój dzień.
I wtedy wiem, gdzie moje miejsce w ciągu dnia i kim jestem.


Zawsze przebudzam się wcześnie rano. Nie zasne ponownie, dopóki nie sprawdzę poczty. Najbardziej czekam na poniedziałki, tak jak dziś. Ale w weekendy również sprawdzam. Tak mam od kiedy Cie poznałam...
Zawsze.